Mur, który stał się punktem przewodnim projektu

ARBA- Jérémie Léon
Kategorie: Domy drewniane
Partnerzy

O inspiracji

„Kiedy przyjechaliśmy w to miejsce, zastaliśmy tu działkę przeciętą na dwie części przez kamienny mur porośnięty winoroślami” – tak wspominają swą pierwszą wizytę związaną z projektem domu we francuskiej miejscowości Thomery architekci z firmy Arba-.

Obecność kamiennego muru zrobiła na architektach tak duże wrażenie, że stał się on punktem przewodnim całego projektu, tworząc – jak mówią – „poetykę miejsca”.

– „Ten mur tworzy wokół siebie cały ekosystem: tworzy cienie, zatrzymuje ciepło i oddaje je, podtrzymuje rośliny, które pną się po kamieniach. Ale też przeszkadza! Dzieli działkę na dwie części, a każdy wolałby ją mieć jednolitą i otwartą. I bardzo zaskakujące jest uświadomienie sobie wszystkich „egzystencjalnych” pytań, które taki obiekt – wybudowany i jednocześnie nieżyjący – generuje, kiedy patrzy się na niego z architektonicznego punktu widzenia” – wspominają twórcy projektu.

Co z tym murem?

„Czy ten mur najlepiej wyburzyć? Czy uwolnić się od niego, zapomnieć i odtworzyć coś nowego? Albo w najlepszym wypadku wykorzystać ponownie same kamienie? Może jednak powinniśmy zostawić mur nienaruszony, tak jak się go zastało, „z poszanowaniem”, jakie okazalibyśmy dojrzałym drzewom lub zabytkowym przedmiotom? Może trzeba być radykalnym równie mocno jak ten ostry mur i zachować w nim wszystkie kamienie? Jaka jest wartość tego muru? I jak daleko może być posunięta wolność architekta w sytuacji, kiedy zastaje już coś na miejscu? Czy te pytania są czymś klasycznym i normalnym dla profesjonalisty i spuścizny?”

Jak mówią architekci, wątpliwości i pytań było mnóstwo. Ostatecznie jednak doszli do wniosku, że są oni twórcami czegoś „nowego”, a sam mur nie jest przedmiotem zabytkowym w klasycznym znaczeniu tego słowa. Wartość tego muru – trzeba przyznać, że dość kłopotliwego – wynikała wyłącznie z tego, że był w tym miejscu wcześniej, że istniał i że przetrwał. I ten „prosty fakt istnienia” sprawił, że architekci podeszli do niego z ogromnym szacunkiem i pokorą, uznając go za kluczowy element architektonicznej interwencji prowadzonej w tym miejscu. Do podobnego podejścia zostali też przekonani właściciele i przyszli mieszkańcy domu. Sam projekt stał się więc ostatecznie „domem za murem”.

– „Pozwoliliśmy sobie wykonać pojedyncze otwarcie od strony południowej w kamiennym murze. Dom stanął tuż za tym otwarciem. Konstrukcja wytacza, prowadzi i stymuluje trzy odrębne ogrody: poranny, południowy i wieczorny, które zmieniają się przez cały dzień, stosownie do ruchu słońca”.

Czarny dom

Zewnętrzne przejście łączące te trzy różne orientacje słoneczne wprowadza w architekturę powietrze oraz płynność, podkreślając połączenie trzech ogrodów. Od wschodu i zachodu znajdują się ściany szczytowe, każda z trzema belkami poziomymi, które stanowią przedłużenia przyległych ogrodów.

Dom, pokryty czarną smołą sosnową i ukryty pod imponującym dachem, wnosi do tego miejsca swą własną poetykę. Jego atrium stało się zamieszkałą, przytulną i wygodną „jamą”, powstałą za otworem utworzonym w szorstkim i niedoskonałym murze. Ta nowa poetyka miejsca kryje w sobie pewną tajemniczość. Wynika ona z faktu, że dom pozostaje ukryty, a widoczny jest tylko jego czarny dach i wnętrze atrium. Taka sama tajemniczość emanuje z urzekającej koegzystencji starego i nowego – tego co już było, i tego co zostało dobudowane. To „nowe” i „stare” wyraźnie się odróżnia, niczego nie udaje i traktuje swego użytkownika z pełną szczerością i uczciwością. To siła doskonałego projektu.

Lokalizacja: Francja
Tekst: nowoczesna STODOŁA

Architekt