Projekt energooszczędny może być prosty

BRETT BULTHUIS
Partnerzy

O inspiracji

W 2016 roku Kelsey i jej mąż Tyler Johnston postanowili opuścić swój rodzinny dom w stanie Indiana i przeprowadzić się do Kalifornii. Jednak wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały na to, że należy zostać w Indianie. Oboje dostali nowe, lepsze oferty pracy w okolicy, więc postanowili, że jest jedno logiczne rozwiązanie: poszukać domu w bardzo konkretnej lokalizacji, ale nadal w stanie Indiana.Niestety szybko oferta domów dostępnych na rynku zniechęciła ich do dalszych poszukiwań. – „Właściwie niemożliwe było znalezienie właściwej mieszanki lokalizacji, działki i jej wymiarów” – mówi para. Zaczęli więc przeglądać oferty działek i w końcu złożyli ofertę. Po pierwszej odmowie, udało im się sfinalizować umowę.

Para rozpoczęła intensywny etap przygotowania do budowy nowoczesnej STODOŁY, zaczynając zupełnie od zera, ponieważ na działce nie było nawet żadnej infrastruktury. Ponieważ ich dotychczasowy dom sprzedał się dosłownie w siedem godzin, prace musiały zdecydowanie przyspieszyć. Zdecydowali się na budowę domu pasywnego i zatrudnili do tego architekta Davida Rauscha.

Choć para miała swoje wyobrażenia na temat wymarzonego domu, Rausch wyjaśnił, że najlepszym rozwiązaniem jest postawienie czegoś w rodzaju pudełka, w którym następnie można zorganizować dowolnie wnętrze. Od zewnątrz sam zaplanował wygląd domu, czerpiąc inspiracje z okolicznych domów i zabudowań. Jadąc na działkę po raz pierwszy, zobaczył tradycyjne stodoły i zasugerował parze, by iść właśnie tym tropem.

Właścicielom spodobał się pomysł i architekt mógł rozpocząć pracę. W południowej ścianie domu umieścił ogromne okno, które maksymalnie korzysta z nasłonecznienia. Jednak w lipcu i sierpniu, kiedy jest najgoręcej, okno można przesłonić przesuwną osłoną, co natychmiast pozwala schłodzić wnętrze. – „To jeden z tych elementów, który pokazuje, że energooszczędny dom może być prosty. Wystarczy zwracać uwagę na to jak kontrolować słońce, korzystając z jego ciepła i światła lub je ograniczając w odpowiednich momentach” – wyjaśnia architekt.

Kiedy para zaczęła zastanawiać się nad organizacją wnętrza, Rausch pomógł im zrozumieć jak ich wyobrażenia będą wyglądały w rzeczywistości. Poza samą organizacją, architekt wziął wiele rzeczy na swoje barki, planując odpowiednią paletę materiałów i kolorów oraz umiejętnie łącząc biały kolor z jasnym drewnem i czarnymi akcentami.

Ostatnim elementem było umeblowanie, ale z tym nie było wielkiego pośpiechu. Właściciele powoli uzupełniali poszczególne elementy mieszkając już w nowym miejscu. – „Spaliśmy na podłodze przez dobrych osiem miesięcy, zanim zamówiliśmy w końcu ramę łóżka” – śmieje się Kelsey.

Właściciele podkreślają jednak, że dla nich zrównoważona budowa była jednym z priorytetów, choć zauważają, że równie bardzo chcieli pokazać wszystkim, że możliwa jest budowa niedrogiego, przyjaznego środowisku domu od zera w wiejskiej okolicy Indiany. Wystarczy tylko chcieć i dobrze wszystko zaplanować.

Lokalizacja: USA
Tekst: nowoczesna STODOŁA