Rustykalna chata

ADRIAN GAUT
Partnerzy

O inspiracji

Całoroczny domek, używany jednak głównie w weekendy, jest prosty zgodnie z filozofią Zen, ale dla Michaela Neiswandera i Nicka Corsello to oaza ukryta w górach w Karolinie Północnej.Michael jest architektem głównym w firmie ASD/SKY, a Nick pracuje jako adwokat. Obydwaj działają w Atlancie, ale kiedy przychodzi czas, że muszą oderwać się od codzienności i zgiełku miasta, zmierzają wprost do domku ukrytego głęboko w górach, blisko 1100 metrów nad poziomem morza. Domek o powierzchni ok. 90 m2 to nieduża, betonowo-drewniana kryjówka, dla której inspiracją były małe bungalowy, które kiedyś zobaczyli podróżując po Kyoto.

„Szczegóły, jakimi są deski i listwy sprawiają, że możemy dostrzec zdecydowane podobieństwo” – stwierdza Michael. „Naszą inspiracją była japońska technika shou sugi ban. Koszt opalanego drewna cedrowego okazał się niestety poza naszym zasięgiem, ale mimo wszystko zabarwiliśmy drewno sosnowe na czarno, aby uzyskać przybliżony efekt.”

„Zwykle opisuję to miejsce jako japońskie, rustykalne i jednocześnie nowoczesne. Te trzy słowa zbierają wszystkie elementy razem” – dodaje Nick Corsello.

To idealne miejsce do relaksu. „Kiedy skręcamy na górską drogę, ciśnienie krwi automatycznie nam się obniża” – dodaje architekt.

Jak w przypadku małych mieszkań, z których słynie Japonia, układ tego domu jest równie sprytny. Doskonałym tego przykładem jest kuchnia, która otwiera się na spory taras z widokiem na las i górskie zbocza. W lecie to miejsce staje się częścią domu – w ciepłe dni na taras można wystawić meble. W kuchni jest mobilny stolik, który w zimie można nałożyć na wyspę, a w lecie pozwala on zjeść posiłek na świeżym powietrzu.

Domek stoi na stromym zboczu i ustawiony jest na drewnianych kolumnach, które zamocowano w betonowych podstawach. Niewielki betonowy blok wspiera też kuchnię i znajdującą się powyżej łazienkę. Do domku wchodzi się po drewnianej kładce, która łączy kamienną ścieżkę z drzwiami frontowymi. „Front domu znajduje się niecałe dwa metry nad ziemią, a tył domu od około 8 do ponad 9 metrów” – wyjaśnia Michael.

Ze względu na sporą wysokość nie ma tu większości insektów, które mogą szkodzić drewnu, a otoczenie nie wymaga żadnej ingerencji ogrodnika. Właściciele chcieli, by otaczająca dom przyroda stała się jego częścią. W ten sposób stworzyli oryginalny, całoroczny dom w górach dla siebie, swych rodzin i przyjaciół.

Tekst: nowoczesna STODOŁA

Fotograf