Stara przyczepa kempingowa przerobiona na maleńki domek inspirowany Skandynawią

NATASHA LAWYER
Partnerzy

O inspiracji

Ambitna para podjęła się samodzielnych przeróbek rozpadającej się przyczepy kempingowej Airstream Sovereign z 1971 roku, kupionej za mniej niż 5 tysięcy dolarów – tworząc zaskakująco przestronny, niewielki domek o powierzchni niespełna 20 m2. Efekt zadziwiający nie mniej, niż determinacja pary…

Kiedy Natasha Lawyer i Brett Bashaw wrócili do Seattle po wielu miesiącach podróżowania po kraju samochodem typu van, wiedzieli, że skazani są na maleńkie mieszkanie lub dom. Postanowili więc stworzyć dla siebie coś wygodniejszego i tak powstało ich nowe marzenie.Zaczęli od rozpadającej przyczepy Airstream Sovereign z 1971 roku, którą kupili za niewielkie pieniądze. Postanowili wyciągnąć z niej wszystko co wydawało się zbędne, by zacząć zupełnie od nowa i w pełni kontrolować całą organizację nowego wnętrza. Do pierwszych prac nad podwoziem, wymianą hamulców i izolacją wynajęli specjalistę, który już wcześniej zajmował się renowacją takich przyczep. Swoją pomocą i wiedzą służył też ojciec Natashy, który jest elektrykiem i budowlańcem. Całą resztą para zajęła się więc sama – od wykonania podłóg po szafki, okablowanie i hydraulikę. Ostatecznie cały projekt kosztował około 22 tysiące dolarów, ale wszystko zostało dopasowane dokładnie do potrzeb przyszłych mieszkańców tego nowatorskiego, maleńkiego domku.

Miejsce z sofą od przodu zamienia się w razie potrzeby w małą kuchnię z łazienką, a sypialnia z łóżkiem typu „king size” znajduje się z tyłu wozu. By uzyskać dodatkową przestrzeń, para zbudowała drewniane, zewnętrze patio ze schodkami, gdzie może przyjmować gości. Obok powstał mały ogródek warzywny i ziołowy, ponieważ para zakładała, że przyczepa nie będzie służyła do żadnych podróży.

Choć cały proces renowacji bez wątpienia był trudny i pracochłonny, efekt końcowy może zachwycać. Natasha inspirowała się skandynawską estetyką, tworząc minimalistyczny dom, który miał być jasny, przestronny i nowoczesny. Wybrała naturalną paletę kolorów – głównie biel i czerń, połączone z elementami brązu. Drewniane szafki i podłogi wprowadzają do tego wnętrza ciepło, a całość jest pełna detali, które jednak nie sprawiają wrażenia przesady. Spora ilość doniczek – Natasha naliczyła w pewnym momencie 60 – wprowadza życie do tej niewielkiej przestrzeni.

Sporym wyzwaniem dla całego projektu były zaokrąglone ściany przyczepy, co oznaczało, że para musiała dostosować do tego prawie wszystkie meble. Pobielane ściany i białe blaty, połączone z dużą ilością naturalnego światła, tworzą w tym maleńkim wnętrzu zaskakujące wrażenie przestronności.

Lokalizacja: USA
Tekst: nowoczesna STODOŁA