Zaczarowana szopa i niewielka willa w Wiedeńskim Lesie

ANDREAS BUCHBERGER
Partnerzy

O inspiracji

Wyjątkowy urok tego projektu kryje się w poszanowaniu, jakie właściciele i architekci okazali starej szopie, która od wielu lat stała w cieniu głównego domu oraz innych willi znajdujących się w Lesie Wiedeńskim.

W latach 1930-tych niewiele osób stać było na budowę domu z piwnicą czy garażem. Mieszkańcy budowali więc w swoich ogrodach szopy, w których składowali drewno na opał, hodowali króliki, czy urządzali pralnię. W ostatnich dziesięcioleciach wiele jednak się zmieniło, a szopy przestały być potrzebne. Niektóre zupełnie się rozpadły, a część zaczęto przebudowywać tworząc w nich niewielkie domki – przytulne i magiczne kryjówki dla rodziny i gości. Przykładem takiej przebudowy jest właśnie projekt „Zaczarowana szopa”.Nowy projekt przygotowali architekci z firmy Franz&Sue, którzy starannie ocieplili dawną szopę, a w całą ścianę szczytową na górnym poziomie wstawili dużą szybę. Ściany obito drewnem jodłowym, lakierowanym na jasno szary kolor, a dach uniesiono tak, by urządzić w tym miejscu wygodny pokój gościnny. To eleganckie, zaczarowane miejsce, z którego można podziwiać wiewiórki biegające po szczytach drzew. Strych zamyka się równie eleganckimi, zdobionymi mosiądzem drzwiami, zamontowanymi w formie klapy w podłodze.

Co ciekawe, parter domku nadal wykorzystywany jest do przechowywania narzędzi ogrodowych, kosiarki i innych rzeczy niezbędnych do pracy w domu lub w ogrodzie. Wystarczy jednak wyjść po schodach, by znaleźć się w zupełnie innym wnętrzu – przytulnym, wygodnym, a nawet magicznym. Wieczorem szczególną atmosferę tworzy też oświetlenie strychu, które ciepło odbija się w mosiądzu, tworząc przytulny charakter nawet zimą.

Po wojnie stojąca obok willa służyła jako typowy dom weekendowy dla średniej klasy. Architekci odświeżyli jego wnętrze, pozbywając się zbyt ciężkiego balastu z jego przeszłości i sugerując właścicielom, że zbyt duża ilość rustykalnych elementów przeciążyła wnętrza. Architekci wraz z właścicielami zgodnie uznali, że teraz inne detale powinny kształtować charakter budynku, łącząc się jednak z jego historią – starymi jabłoniami, które pięknie kwitną wiosną w ogrodzie, oryginalnym kształtem dachu willi, starymi podłogami z lastryko w kolorze kaszanki, czy drewnianymi deskami podłogowymi i podwójnymi oknami, które zachowano w części domu.

Przebudowa wytyczyła też nowe ścieżki komunikacji w willi i w ogrodzie, prowadząc do idyllicznych, choć wcześniej nieodkrytych miejsc. Budynki otrzymały nowe funkcję i nową organizację przestrzeni, a architekci podjęli dwie radykalne decyzje. Usunęli jedną ze ścian zewnętrznych, zastępując ją dużym przeszkleniem i drzwiami. Poza tym z trzech małych i ciemnych pomieszczeń zrobili jedną, dużą przestrzeń, z której podziwiać można teraz magnolię oraz drzewa owocowe. Odsłonił się też widok na basen z lat 1950-tych oraz drewnianą szopę, która zmieniła się nie do poznania. Nowa kuchnia stała się otwarta, choć częściowo jest oddzielona. Drewnianą szopę połączono z domem modrzewiowym tarasem, który w ciepłe, letnie dni tworzy zewnętrzny salon z widokiem na ogród.

Lokalizacja: Austria
Tekst: nowoczesna STODOŁA