Fot. Tom Blachford | Arch. Neil Architecture

Dom w rytmiewiatru i światła

Zaledwie dwie godziny drogi od Melbourne, pośród falujących wzgórz Gippslandu, powstał Fishharven House – współczesna interpretacja australijskiej stodoły z widokiem na Corner Inlet, Wilsons Promontory i Cieśninę Bassa. Za projekt odpowiada David Neil, dyrektor Neil Architecture, który stworzył dom łączący prostotę wiejskiego krajobrazu z precyzją współczesnego rzemiosła.

Fot. Tom Blachford | Arch. Neil Architecture

Architektura zakorzeniona w miejscu

Inspiracją dla projektu były skromne, blaszane budynki gospodarcze, które rozsiane są po okolicznych farmach. Zamiast jednego dużego gmachu, Neil zaprojektował zespół połączonych brył o charakterystycznych dachach dwuspadowych, tworzących wrażenie architektonicznej wioski. Niższe, płaskie dachy nad łazienkami i pomieszczeniami technicznymi pełnią rolę łączników między wyższymi przestrzeniami dziennymi – kuchnią, salonem i jadalnią. Z zewnątrz dom został całkowicie obłożony ocynkowaną stalą falistą, odporną na wiatr i słońce, a przy tym subtelnie nawiązującą do lokalnego krajobrazu i jego przemysłowej historii.

Przestrzeń rodzinna z duszą

Inwestorzy – para z trojgiem dorosłych dzieci – marzyli o miejscu, które pomieści całą rodzinę i pozwoli wnukom czuć się swobodnie. Na 230 m² powierzchni powstał dom z trzema sypialniami, pokojem z łóżkami piętrowymi i dwiema strefami dziennymi, które umożliwiają wspólne i indywidualne spędzanie czasu. Centralna przestrzeń dzienna otwiera się na taras z widokiem na morze, częściowo osłonięty przed wiatrem, oraz na północny dziedziniec z ogrodem, chroniony murowanymi ścianami. Zimą życie skupia się wokół kominka obudowanego ceglanymi ścianami o fakturze „bagged brick”, latem – wokół zewnętrznego paleniska, które pozwala cieszyć się chłodnymi wieczorami.

Fot. Tom Blachford | Arch. Neil Architecture

Materiały, które oddychają

Wnętrza Fishharven House to pochwała prostoty i rzemiosła. Na podłogach zastosowano polerowany beton z lokalnym kruszywem, a ściany i sufity wykończono australijskim drewnem Stringybark o miodowym odcieniu. Każdy detal dopracowano z chirurgiczną precyzją – od drewnianych pelmetów po zmieniające kierunek deski, które płynnie przechodzą z pionu w skosy dachu. Kuchnia, wykonana w całości z drewna, stanowi serce domu – z dużą wyspą, półkami ze stali i ciepłym tłem z terakotowych płytek. To przestrzeń wspólnego gotowania i rozmów, z której roztacza się widok na krajobraz – nawet stalowe półki unoszące się przed oknem zdają się „pływać” w świetle.

Gra form i światła

Pomimo stosunkowo niewielkiej powierzchni, dom sprawia wrażenie przestronnego dzięki wysokim, kątowym sufitom i dużym przeszkleniom. Światło odbija się od stali i drewna, tworząc zmienne nastroje w ciągu dnia. Fishharven House, choć skromny w skali, staje się architektonicznym poematem o świetle, wietrze i materiale – domem, który zrodził się z krajobrazu i do niego należy.