Architekt
Lokalizacja
Mazury
Odnowione siedlisko w Rudziszkach
Na Mazurach, w niewielkich Rudziszkach, dawny poniemiecki dom z lat 30. XX wieku zyskał nowe życie dzięki inicjatywie i pasji duetu projektowego TiM Grey Projektowanie Wnętrz – Marka Bernatowicza i Tomasza Motylewskiego. Architekci, pełniący jednocześnie rolę inwestorów, marzyli od dawna o stworzeniu siedliska, które łączyłoby tradycję regionu z nowoczesnym komfortem. Gdy trafili na opuszczony dom z cegły, otoczony stodołą i zabudowaniami gospodarczymi, początkowo nie byli pewni, czy to miejsce ma w sobie wystarczający potencjał. Jednak zielona kępa drzew, tajemniczy, zarośnięty wjazd i dziedziniec skryty przed światem sprawiły, że dostrzegli w nim ukryty urok.
Budynek, choć dobrze utrzymany, wymagał przekształcenia, aby nabrać wyjątkowego charakteru. Z elewacji usunięto żółte tynki, odsłaniając naturalną cegłę, której struktura stała się głównym elementem kompozycji. Centralny komin zastąpiono dwoma nowymi, zbudowanymi z cegły rozbiórkowej, co poprawiło proporcje domu i nadało mu bardziej smukły wygląd. Wnętrza otwarto na światło – małe okna powiększono, a od strony południowej wprowadzono duże przeszklenia tarasowe. Dzięki temu parter domu zyskał przestronność i lepsze powiązanie z ogrodem. Od tej strony powstał również taras, który latem staje się naturalnym przedłużeniem salonu.
Rozkład funkcjonalny przeszedł gruntowną metamorfozę. Na parterze połączono dawną kuchnię, spiżarnię, łazienkę i salon w jedną otwartą strefę dzienną, zyskując przestrzeń pełną światła i oddechu. Nowa, przestronna łazienka została zaprojektowana jako domowe spa, oferujące nie tylko funkcję użytkową, ale i miejsce relaksu. Na poddaszu, do którego prowadzą kręcone schody umieszczone w centralnej części domu, powstały dwie sypialnie oraz mała toaleta. Zastosowane zabiegi pozwoliły maksymalnie wykorzystać niewielką przestrzeń, a jednocześnie otworzyć wnętrze na pion, dzięki czemu parter i poddasze przenikają się wizualnie.
Ważnym elementem projektu było wykorzystanie materiałów odzyskanych. Stare lipowe drewno znalezione na dziedzińcu stało się blatem, stołem i parapetami. Oczyszczone, oryginalne drzwi zyskały nową funkcję wieszaka, a dawne okna przemieniono w lustra. Poddasze zdobią odsłonięte belki i stare deski podłogowe, które przeplatają się z elementami odzyskanymi z podsufitki. Dzięki takim rozwiązaniom we wnętrzach wciąż czuć ducha dawnego domu, mimo że ich charakter został zdefiniowany na nowo.
Dom, utrzymany z zewnątrz w tradycyjnym, ceglanym klimacie z widoczną strukturą i śladami czasu, wewnątrz zaskakuje nowoczesną estetyką. Architekci postawili na minimalistyczny język połączony z inspiracjami japandi i loftem. Mikrocement, naturalne drewno, stal i cegła tworzą spokojne, jasne tło, które podkreśla harmonię miejsca. Otwarta przestrzeń, światło i widoki na otaczającą zieleń budują atmosferę sprzyjającą wyciszeniu.
Choć początkowo projekt miał być przeznaczony pod wynajem, właściciele zakochali się w odmienionym domu i zdecydowali się w nim zamieszkać. W Rudziszkach znaleźli ciszę, spokój i poczucie, że to właśnie ich miejsce na Mazurach – przestrzeń, która stała się nie tylko domem, ale i świadectwem ich pasji do projektowania oraz szacunku dla historii regionu.