Fot. Felix Michaud | Arch. Marika Drolet-Ferguson, Mathieu Boucher-Côté

Dom zakorzeniony wkrajobrazie Nowego Brunszwiku

Architekci Marika Drolet-Ferguson i Mathieu Boucher-Côté, założyciele studia Nordais, po latach nomadycznego życia postanowili osiąść na stałe i stworzyć własny dom. Wybór miejsca nie był przypadkowy – Tracadie-Sheila w Nowym Brunszwiku to rodzinne strony Mariki i przestrzeń, do której oboje chętnie wracali. Ich celem było zaprojektowanie niewielkiego, energooszczędnego domu, który harmonijnie wpisze się w krajobraz Półwyspu Akadyjskiego.

Fot. Felix Michaud | Arch. Marika Drolet-Ferguson, Mathieu Boucher-Côté

Inspiracje i tradycje północnej Europy

Pierwsze szkice powstały podczas podróży po Szwecji, Norwegii i Islandii, a także w oparciu o badania Mariki w Holandii. Szczególnie istotna okazała się tradycja szwedzkich sommarhus – letnich domków, które umożliwiają życie w naturze, z dala od technologii. W tym duchu architekci stworzyli 650-stopową (ok. 60 m²) przybudówkę do domu rodziców Mariki, która łączy w sobie otwartą strefę dzienną, kuchnię z jadalnią, łazienkę oraz małą antresolę. Dodatkowo w piwnicy znalazła się sypialnia i przestrzeń do przechowywania.

Ekologia i lokalne materiały

Dom powstał w duchu zrównoważonej architektury – z wykorzystaniem lokalnych i odzyskanych materiałów. Sufity wykończono deskami pochodzącymi ze 125-letniej stodoły, izolację wykonano z włókien drzewnych i paneli konopnych, a ściany zbudowano z miejscowej sosny. Panele fotowoltaiczne dostarczają około 75% energii, a przemyślana orientacja okien zapewnia pasywne ogrzewanie i chłodzenie budynku.

Fot. Felix Michaud | Arch. Marika Drolet-Ferguson, Mathieu Boucher-Côté

Przestrzeń dla rodziny i przyszłych pokoleń

Wnętrza wypełniają elementy zaprojektowane przez właścicieli – od mebli kuchennych z czereśniowego drewna po praktyczne zabudowy i odrestaurowane meble vintage. Dom kryje też przedmioty osobiste, takie jak fortepian z dzieciństwa Mariki czy kolekcja ręcznie wykonywanej ceramiki. W salonie znalazła się zabudowa z miękkimi poduszkami i schowkami, mieszczącymi drewno do pieca, zabawki córki i nawet kuwetę dla kota.

Architekci myślą także o przyszłości – dom zaprojektowano tak, aby mógł pełnić różne funkcje: biura, wynajmowanej przestrzeni czy nawet miejsca zamiany z rodzicami, kiedy ci będą potrzebować wsparcia. Już dziś jednak pełni rolę prywatnego schronienia dla trzyosobowej rodziny, z bezpośrednim dostępem do ogrodu, rzeki i bogactwa lokalnej przyrody.