Architekt
Fotograf
Lokalizacja
Vancouver, Kanada
Jak bungalow z 1940 roku stał się nowoczesnym domem
To bungalow z 1940 roku, który został – prawie dosłownie – przeniesiony na inny poziom.
Kiedy artysta Stephen Waddell po raz pierwszy zobaczył ten dom stojący w Vancouver nie był zachwycony. „Ani jedna rzecz w tym domu nie przekonywała mnie, że nasz plan zadziała” – przyznaje. Jednak architekt D’Arcy Jones miał wizję. Zapowiedział podniesienie konstrukcji, przekształcenie piwnicy w główny poziom domu i zamienienie dawnego głównego poziomu na sypialnie. „Piwnice to ponura część tradycji budowlanych w Vancouver” – mówi Jones. „Ciężko wpuścić tam naturalne światło w taki sposób, by chciało się tam przebywać.”
Stephen Waddell i jego żona Isabel Kunigk, która zajmuje się projektowaniem ogrodów, postanowili współpracować z architektem, by tchnąć życie w ich „starą, pełną wilgoci” konstrukcję. Para postanowiła też poświęcić nieco powierzchni wewnętrznej, by maksymalnie wykorzystać najbliższe otoczenie domu.
Architekt wkrótce przedstawił im plan, na którym dodał do domu jeszcze trójkątne, najwyższe piętro, które miało służyć jako biuro oraz pokój do zabawy dla ich dwojga dzieci.
„Władze miejskie nie pozwalają tworzyć płaskich dachów, więc nie mogliśmy wprowadzić gruntownych zmian” – wspomina architekt. „Ale nie przewidzieli jak zinterpretujemy ich pojęcie minimalnego nachylenia dachu. Teraz przypomina on pudełko czekoladek Toblerone.”
Para spędziła ponad 10 lat w Europie i nie miała nic przeciwko temu, by mieszkać na małej powierzchni, ale priorytetem dla nich była spora ilość naturalnego światła. Inne istotne cechy wymarzonego domu obejmowały odpowiednie miejsce na zewnątrz za budynkiem oraz wciąż zmieniający się ogród od frontu. „Zdecydowaliśmy się zachować większy ogród, nawet kosztem inwestycji w więcej przestrzeni mieszkalnych wewnątrz” – wyjaśnia Waddell.
Jednak przed wprowadzaniem jakichkolwiek szczegółowych zmian, dom należało podnieść. „Choć taki plan wydawał się być radykalny, koszty były mniejsze niż budowa nowego” – uzasadnia Jones. „Pusty dom o drewnianej konstrukcji nie jest cięższy od wywrotki, więc wystarczyły cztery podnośniki hydrauliczne. Samo podniesienie domu jest zaskakująco proste. Więcej pracy wymaga oddzielenie go od fundamentów oraz odłączenie gazu, wody i kanalizacji.”
Kiedy dom został podniesiony o około 2,5 m, zespół projektowy zajął się wnętrzem. To co kiedyś było piwnicą, zostało zamienione w jasną kuchnię, salon i jadalnię z przeszklonymi drzwiami, które otwierają wnętrze na taras, powiększając przestrzeń wewnętrzną jadalni. Poziom środkowy jest bardziej prywatny, z mniejszymi oknami. Piętro górne stało się jasną przestrzenią z pięknym widokiem na góry, zapewniły to duże przeszklenia.
Jones potraktował projekt jak „tort” – każda jego warstwa ma inny charakter.