Architekt
CO2 ArchitectsSeer ConstructionFotograf
Lokalizacja
Walia
Historia miłości do miejsca
Ukryty u stóp płaskich szczytów Brecon Beacons w Walii stoi niewielki, XVII-wieczny dom, który po latach zyskał nowe życie. Właściciele zakochali się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia – w drodze przez zarośnięty las, wśród pagórków i z dala od najbliższego sąsiedztwa. „Za każdym razem, gdy tu przyjeżdżamy, mam to samo uczucie – krajobraz zapiera dech w piersiach” – mówi właścicielka.
Dom, kupiony na aukcji po krótkim ogłoszeniu w gazecie, początkowo nie miał prądu, bieżącej wody ani telefonu. Miał jednak wyjątkowe położenie, unikatową przyrodę, a także swój urok, który wymagał subtelnego podejścia do renowacji.
Cztery lata pracy i pasji
Prace nad przebudową trwały cztery lata i były – jak mówią właściciele – prawdziwą „pracą z miłości”. Architekci z pracowni CO2 Architects we współpracy z lokalną firmą Seer Construction zadbali o zachowanie charakteru budynku. Powstała przestronna kuchnia z antresolą i lekka, zawieszona nad zabudową schodową klatka schodowa. W salonie odsłonięto historyczne fragmenty murów, a w miejscu dawnego otworu powstał ogród zimowy z dodatkową sypialnią.
Wnętrza to harmonijna mieszanka nowoczesności i historii. W wielu miejscach pozostawiono oryginalne tynki i cegły, wykorzystano materiały z odzysku, a flagowe rozwiązanie stanowi ogrzewanie podłogowe ukryte pod kamiennymi płytami. W sypialni zachowano charakterystyczny walijski cwtch – niszę w ścianie służącą jako przytulne siedzisko.
Wnętrza pełne duszy
Właściciele unikali modnych, „przekombinowanych” aranżacji. Zamiast tego postawili na domowe ciepło, wygodę i rzeczy z historią. Wnętrza wypełniają rodzinne pamiątki, antyki i przedmioty z drugiej ręki – od skórzanych foteli po stoły i kufry. W kuchni znalazły się lampy zrobione z koszy na winogrona, a blat wykonano ze starego łupka z brekońskiej hali basenowej.
Do współpracy przy wystroju zaproszono artystkę Philippę Thomas, która potrafiła wyszukiwać unikatowe elementy – od odnowionej wanny z drugiej ręki po lokalne tkaniny. Dzięki temu dom jest niepowtarzalny, a przy tym autentyczny i przytulny.
Dom i ogród w dialogu z naturą
Otoczenie domu uporządkowali Harry i David Rich – lokalni projektanci ogrodów. Z dzikiego zagajnika stworzyli nastrojowy ogród, pełen niebieskich dzwonków na wiosnę, z miejscem do zabaw dla dzieci. Spacerując wokół, można podążać śladami owiec wydeptanymi setki lat temu.
Azyl z dala od miasta
Dom w Brecon Beacons to nie tylko budynek – to styl życia. Skromny, romantyczny, zanurzony w krajobrazie. To miejsce, gdzie można odciąć się od codzienności, zanurzyć w ciszy, spacerować po górach i poczuć ciągłość historii. „Mamy ogromne szczęście, że możemy się tu ukryć” – podsumowuje właścicielka.