Architekt
Rob Carlton, Carlton EdwardsFotograf
Lokalizacja
Karolina Północna, Stany Zjednoczone
Nowe życie po pandemii
Pandemia zmieniła nie tylko sposób, w jaki ludzie pracują, ale również to, gdzie chcą żyć. Dla pary prawników z Buffalo w stanie Nowy Jork stała się impulsem do ucieczki z miasta i rozpoczęcia nowego rozdziału w bardziej naturalnym otoczeniu. Wraz z nastoletnim synem i psem rasy Vizsla przenieśli się do Fletcher w Karolinie Północnej, gdzie na czteroakrowej działce zaplanowali swój wymarzony dom – nowoczesną reinterpretację farmy inspirowaną estetyką japońską i skandynawską.
– „Chcieliśmy czegoś wyjątkowego, ale nie przesadnie efektownego” – mówi właścicielka, która sama szkicowała pierwsze koncepcje domu.
Do realizacji wizji zaproszono pracownię Carlton Edwards, znaną z butikowego podejścia do projektów i szacunku do krajobrazu. Jak tłumaczy główny projektant Gordon Schissler, działka była wyjątkowa – płaska, otwarta i z widokiem na góry Bearwallow.
– „Największym wyzwaniem było uchwycenie panoramy, a jednocześnie zachowanie poczucia spokoju i proporcji” – wspomina.
Forma prosta jak pejzaż
Dom wyróżnia się czystą, długą formą z dachem dwuspadowym, który przywodzi na myśl współczesną stodołę. Ciemna elewacja wtapia się w korę otaczających drzew, a szerokie przeszklenia kadrują krajobraz. Całość opiera się na zasadzie równowagi – między otwartością a intymnością, światłem a cieniem.
W centralnej części domu znajduje się otwarta strefa dzienna z salonem, kuchnią i jadalnią. Po jednej stronie zaprojektowano prywatne sypialnie, a po drugiej – przestrzenie do pracy i ćwiczeń. Subtelne zabiegi, takie jak obniżone sufity czy narożne okna, wprowadzają rytm i dynamikę, nie burząc minimalistycznego charakteru wnętrza.
– „Minimalizm wykonany dobrze jest pozornie prosty, ale w rzeczywistości niezwykle precyzyjny” – mówi Schissler.
Ciepło drewna i kamienia
We wnętrzach króluje biały dąb – na podłogach, sufitach i meblach. Jego naturalna faktura łagodzi chłód szkła i podkreśla powiązanie z naturą. Kluczowym punktem projektu stała się wyspa kuchenna z marmuru Cremo Delicato, której delikatne żyłkowanie zainspirowało całą paletę materiałową.
– „Właściciele zakochali się w tym kamieniu – wszystko inne dopasowaliśmy do niego” – mówi Emily Benson, projektantka wnętrz z Carlton Edwards.
Salon skupia się wokół ściany z tynku architektonicznego, za którą ukryto telewizor, a duża sofa Natuzzi Italia – pierwsze wspólne meblowe zakupy pary – wprowadza osobisty akcent. Nad stołem marki Lulu and Georgia zawisło graficzne dzieło kanadyjskiej artystki Sary A. Tremblay, a krzesła Carl Hansen & Søn dopełniają kompozycję.
Przestrzeń do życia i pracy
W domu znalazło się również miejsce na przytulny kącik śniadaniowy, w którym cegła architektoniczna Arriscraft przenika z zewnątrz do wnętrza, podkreślając spójność całej koncepcji. Tapicerowana ławka z wegańskiej skóry i dębowy stół tworzą miejsce codziennych spotkań przy kawie.
Biuro, w którym para pracuje razem, jest zupełnym przeciwieństwem ich dawnego gabinetu w Buffalo – ciasnego i pozbawionego okna. Teraz duże przeszklenia otwierają się na łąkę, a ręcznie wykonane biurko i półki zapewniają funkcjonalność bez zakłócania widoków.
– „Skoro spędzamy tu tyle godzin, chcieliśmy, żeby każde spojrzenie przez okno dawało wytchnienie” – mówi właścicielka.
Dom w zgodzie z krajobrazem
Jak podkreśla Rob Carlton, główny architekt biura w Asheville, kluczem do sukcesu projektu było jego organiczną integrację z miejscem:
– „Użyliśmy prostych form, szczerych materiałów i dużych powierzchni szkła, by stworzyć dom ponadczasowy, współczesny i w pełni zsynchronizowany z otoczeniem oraz rytmem życia jego mieszkańców.”
Efekt to spokojna, przemyślana przestrzeń, w której każdy detal – od marmurowej wyspy po układ okien – łączy człowieka z naturą, światło z cieniem, codzienność z kontemplacją.