Fot. Sam Frost Studio | Arch. Malek Alqadi

Małe, stalowe domkiw Parku Narodowym Joshua Tree

W północnej części Parku Narodowego Joshua Tree, znajdującym się w południowo-wschodniej Kalifornii, powstały dwa kompaktowe domki, które są doskonałym przykładem tzw. projektów off-grid. To samowystarczalne budynki, które powstają z dala od cywilizacji i wszelkich miejskich sieci elektrycznych, wodnych i kanalizacyjnych.

Fot. Sam Frost Studio | Arch. Malek Alqadi

Domki zaprojektował architekt Malek Alqadi. Z zewnątrz są one wykończone stalą postarzoną przez warunki atmosferyczne i sprawiają wrażenie, jakby zostały porzucone przez człowieka w pięknym, pustynnym krajobrazie. W rzeczywistości jednak za tą skromną elewacją kryją się skomplikowane systemy, które zapewniają mieszkańcom prąd i wodę.

Fot. Sam Frost Studio | Arch. Malek Alqadi

Alqadi od czasu studiów fascynuje się tworzeniem samowystarczalnych systemów i projektów. Jego wizyty na terenie parku Joshua Tree zainspirowały go do realizacji marzenia o stworzeniu pary maleńkich domków, które będą mogły samodzielnie funkcjonować z dala od wygód cywilizacji. Architekt kupił ze swą wspólniczką Hillary Flur niewielki, opuszczony dom z 1954 roku i zaczął realizować swoją wizję. W ten sposób na działce powstały dwa małe domki, które stoją oddzielnie i doskonale wpisują się w swoje pustynne otoczenie.Architekci ocalili stalową elewację budynku, podnieśli dach domu i powiększyli przestrzeń wewnętrzną. Główny dom o powierzchni blisko 43 m2 mieści salon i jadalnię, kuchnię, łazienkę oraz przestronną sypialnię na piętrze. Wysokie sufity sprawiają, że gorące powietrze unosi się i można je usunąć z domu przez zasilane energią słoneczną świetliki.

Fot. Sam Frost Studio | Arch. Malek Alqadi

Mniejszy domek ma z boku drabinę prowadzącą na otwarty taras, który jest „portalem do oglądania gwiazd”. Ta piękna, mała przestrzeń ma nawet podgrzewane łóżko, by można było oglądać gwiazdy od zmierzchu do świtu. Znajduje się tam również mała lodówka, projektor kinowy i kominek na bioetanol, by ewentualnie dogrzać się w zimną noc.

Fot. Sam Frost Studio | Arch. Malek Alqadi

Maleńkie domki zasilane są przez wolnostojące „solarne drzewo”, które samodzielnie stworzyli właściciele. „Wykopaliśmy dół na 2 metry, by wzmocnić konstrukcję naszego drzewa. Nie chcieliśmy w upale wspinać się na dach, by układać tam panele słoneczne, ale mogliśmy wykopać studnię. Nie było pewne, czy znajdziemy tam wodę, więc wydaliśmy pieniądze na coś pewnego, wykorzystując słońce jako naszą elektrownię” – wyjaśnia Alqadi.

Fot. Sam Frost Studio | Arch. Malek Alqadi

Domki dostępne są przez cały rok na wynajem krótkoterminowy. Choć z założenia są one całkowicie odcięte od cywilizacji, goście mogą korzystać z pewnych nowoczesnych udogodnień. Architekt wyposażył domek nawet w sieć Wi-Fi, ale zaznacza, że w takim miejscu człowiek szybko zapomina o świecie I zaczyna cieszyć się otaczającą go przyrodą.