Fot. Dylan James | Arch. Leÿer

Dom, który wyrósł zmiłości do natury i rodziny

Na wschodnim krańcu słynnego Great Ocean Road, zaledwie 150 metrów od linii brzegowej, powstał niezwykły dom o drewnianej, kabinowej formie. Project Felix to dzieło małżeństwa – Damiena i Rebeki Leijer, którzy zaprojektowali i zbudowali go samodzielnie, tworząc wymarzone miejsce dla swojej rodziny w nadmorskim Torquay.

Pomysł na przeprowadzkę z Melbourne dojrzewał powoli, ale decyzja zapadła błyskawicznie. „Chcieliśmy, żeby nasze dzieci dorastały blisko natury, w rytmie oceanu – z dala od miejskiego zgiełku” – wspomina Rebecca. Kiedy więc pojawiła się okazja kupna działki w pobliżu plaży Fisherman’s Beam, para postanowiła spełnić marzenie o własnym, rodzinnym domu przy morzu.

Fot. Dylan James | Arch. Leÿer

Nowoczesna kabina z duszą

Projekt nawiązuje do współczesnych interpretacji drewnianych chat i kabin, które stały się inspiracją dla nowej fali australijskiej architektury. Damien – z zawodu budowniczy – wziął na siebie rolę kierownika projektu, a Rebecca zajęła się wystrojem wnętrz. Wspólnie stworzyli dom o płynnych liniach, łagodnych kształtach i kojącej, naturalnej palecie barw.

„Przyglądaliśmy się barwom wybrzeża – wapiennym klifom, piaskowi i morskiemu światłu. To one zdefiniowały kolorystykę całego wnętrza” – mówi Rebecca. Drewno, które dominuje w architekturze, wprowadza ciepło i naturalną miękkość. Zastosowano modyfikowane drewno Accoya, które jest nie tylko trwałe, ale też ekologiczne.

Wnętrza utrzymane są w tonacjach beżu, szarości i miodowego drewna. Ceglana terakotowa ściana w kuchni, rzeźbiarskie sufity z desek cedrowych i subtelne detale w postaci cienkich cieni między tynkiem a boazerią tworzą spójną, harmonijną kompozycję. „Nie chodzi o kosztowne materiały, lecz o dopracowanie każdego detalu. Czasem to drobne linie i połączenia decydują o charakterze całego wnętrza” – podkreśla Damien.

Fot. Dylan James | Arch. Leÿer

Minimalizm, funkcjonalność i emocje

Filozofia Rebeki i Damiena opiera się na prostocie i świadomym wyborze materiałów. Czerpali inspirację z architektury Nowej Zelandii i Skandynawii, gdzie dominują naturalne struktury, światło i spokój. Każdy element ma swoje uzasadnienie – zarówno estetyczne, jak i praktyczne. „Drewno jest niepowtarzalne. Każdy jego sęk czy rysunek to coś, czego nie da się odtworzyć” – mówi Damien.

Budowa trwała zaledwie pięć i pół miesiąca, co w przypadku samodzielnej realizacji domu o tak wysokim poziomie wykończenia graniczy z cudem. Praca przy projekcie była ogromnym wyzwaniem, szczególnie z dwójką małych dzieci, ale efekt wynagrodził wszystko. „To nasz dom na zawsze. Marzymy, by kiedyś przyjeżdżały tu wnuki, spędzając lato po dniu na plaży” – mówi Rebecca.

Project Felix to nie tylko architektoniczny manifest prostoty – to dom, który oddycha oceanem, dojrzewa razem z rodziną i staje się częścią nadmorskiego krajobrazu.