Fot. Thibault Montamat | Arch. NeM Architectes

Drewnianaprzybudówka

Na wybrzeżu Bretanii, architekci Lucie Niney i Thibault Marca z paryskiej firmy NeM Architectes odkryli „wakacyjny domek, w którym czas stanął w miejscu”.

Fot. Thibault Montamat | Arch. NeM Architectes

Dużym wyzwaniem, przed jakim stanęli architekci, było dołożenie sypialni bez poświęcania niezwykłej atmosfery tego miejsca. Jakie znaleźli rozwiązanie? Zaprojektowali lustrzany obiekt. By stworzyć lustrzane wrażenie projektu, architekci postanowili uzupełnić biały domek przybudówką w ciemnym kolorze. Podczas ich ostatniej podróży do Japonii, Niney i Marca zainteresowali się japońską techniką wypalania drewna, zwaną „shou-sugi-ban”. Technika ta sprawia, że zwęglone drewno staje się odporne na warunki pogodowe i pasożyty. Jest to dużą zaletą w takiej lokalizacji.

Fot. Thibault Montamat | Arch. NeM Architectes

Architekci mieli stworzyć sypialnię w przybudówce, dysponując budżetem w wysokości 45 tysięcy dolarów. Dwa wolnostojące domki – nowy i stary – połączyli przejściem obitym wypalanym drewnem daglezji zielonej. W podobny sposób wykończono też całą nową część projektu. Stary i nowy domek mają jeszcze wspólny taras. Sypialnia, która w ten sposób powstała ma zamiast ściany drzwi pełnej wysokości, które po rozsunięciu łączą wnętrze z podwórzem.

Fot. Thibault Montamat | Arch. NeM Architectes

„Patrząc na kolor budynku, można zauważyć, jak zmienia się on od głębokiej czerni węgla po szary odcień popiołu, zależnie od światła i pogody” zauważają architekci.