Celebruj chwile z Patoki. Dom i las.

Patoki. Dom i las

Partnerzy

O inspiracji

Patoki. Dom i las. to trzy słowa, które oznaczają znacznie więcej niż tylko nowoczesną STODOŁĘ na wynajem, z dala od miasta. A ponieważ obchodzą niebawem 2 urodziny, warto przybliżyć historię tego miejsca. Jest to również wspaniała okazja, aby poznać osoby, które włożyły całe swoje serce w powstanie tej cudownej leśnej chaty w Puszczy Bolimowskiej. Razem z Angeliką i Janem, właścicielami tego wyjątkowego domu, postanowiliśmy przygotować urodzinowy wywiad, do którego przeczytania gorąco Was zachęcamy

Dlaczego postanowiliście stworzyć miejsce do wypoczynku w samym sercu Bolimowskiego Parku Krajobrazowego?

Zaintrygowała nas Puszcza Bolimowska, bo wydawała się zupełnie niezauważona. Znajduje się na granicy dwóch województw: łódzkiego i mazowieckiego. Chyba właśnie z tego powodu jest trochę niezaopiekowana, ale to też jej zaleta. A przecież Bolimowski Park Krajobrazowy (BPK) to przepiękne tereny leśne, rozpościerające się między Łodzią a Warszawą. Obecnie BPK wraz z otuliną zajmuje blisko 24 ha, z czego ponad 60% stanowią lasy. Na terenie parku położonych jest 5 rezerwatów przyrody, wśród nich rezerwat Rawka. Rzeka Rawka, przepływa przez środek Puszczy Bolimowskiej. To jedna z najczystszych rzek w Polsce, która zachowała swój naturalny i dziki charakter. Wyprawy kajakowe po Rawce to z pewnością jedna z  największych atrakcji regionu, ale równie fascynujące są tutejsze bory, mokradła czy torfowiska, które są pozostałością po dawnych puszczach Bolemowskiej, Korabiowskiej, Wiskickiej i Jaktorowskiej. Niestety w późniejszych latach za sprawą gospodarki leśnej tereny te zostały przekształcone w znacznej części w lasy gospodarcze. O lokalizacji naszej Leśnej Chaty zdecydował zróżnicowany i naturalny charakter tej części BPK, a przy tym najmniej odkryty przez turystów, co nadaje tej okolicy pewnej tajemniczej aury. 

Co Was skłoniło do stworzenia tego przepełnionego naturą, pełnego magii miejsca?

Inspiracją do powstania leśnej chaty w Puszczy Bolimowskiej były norweskie, drewniane, wakacyjne domki zwane hytte. Chodzi zarówno o styl domu jak i filozofię spędzania wolnego czasu. Dom ma być ciepły i przytulny. Natomiast otoczenie, w którym się znajduje pozwala, zaraz po dotarciu do niego, uciec od wszelkich codziennych zmartwień i trosk. Być blisko natury, blisko tego co najpiękniejsze, co daje wytchnienie i odpoczynek. Skandynawowie, którzy zamieszkują miasta, często żyją na tzw. dwa domy. Zwykle mają jeden dom położony w mieście, drugi dom – czyli hytte – stoi wśród natury, ale blisko miasta, nie dalej niż godzinę drogi od tego pierwszego. Celowo użyłem sformułowania „drugi dom”, a nie „dom letniskowy”, bo jest on całoroczny. Chcieliśmy, żeby Patoki również służyły nam i naszym gościom przez cały rok. Poza tym, myślimy także o tym jak zmiany klimatyczne i ich skutki mogą zmieniać myślenie o wyborze miejsca do odpoczynku. Nie musimy każdego urlopu spędzać na drugim końcu świata. Na wakacje możemy wybrać lokalizację położoną godzinę drogi od domu, jeśli tylko znajdziemy tam swój sposób na relaks. Dlatego ważna dla nas była odległość inwestycji od domu, w którym mieszkamy na co dzień. Nie chcemy spędzać kilku godzin w podróży, by dotrzeć do naszego lasu.

Skąd w Was taka miłość do natury, lasu…

Na co dzień żyjemy bardzo intensywnie. Jako rodzice dwójki małych dzieci i osoby aktywne zawodowo mieliśmy poczucie silnego przebodźcowania w codziennych obowiązkach i gonitwie za tym co ważne i pilne. Kiedy chcemy zwolnić, zatrzymać się na chwilę, odetchnąć to na myśl zawsze przychodzi nam las. To w nim znajdujemy harmonię, równowagę, ciszę i spokój. Jednak nie chodzi tu tylko o pójście na spacer po leśnych szlakach. Dla nas ważne jest to żeby pozwolić, aby las nas wciągnął, abyśmy my w nim się zanurzyli wszystkimi zmysłami. Nasza naturalna potrzeba przebywania blisko dzikiej przyrody zainspirowała nas do zgłębiania i praktykowania filozofii kąpieli leśnych.

Skąd wzięła się nazwa tego miejsca?

To proste 🙂 Patoki to historyczna nazwa leśnej osady, w której zdecydowaliśmy się wybudować dom. Oficjalna nazwa wsi to Wycześniak, jednak jest to sztuczny twór ponieważ granice tego sołectwa rozciągają się po okolicznych lasach. Patoki są wyodrębnioną osadą, otoczoną lasami i stawami leśnymi z każdej strony. Nazwa ta jest także używana przez tutejszych mieszkańców, choć w samych Patokach na stałe mieszka nie więcej niż kilkanaście osób. Kiedy myśleliśmy nad nazwą naszego miejsca do wypoczynku to naturalne było dla nas użycie oryginalnej nazwy osady, ale równie ważny jest dla nas drugi człon tej nazwy czyli „dom i las”. Bo właśnie te trzy słowa oddają sedno miejsca, które tworzymy.

Jak wygląda pobyt w Patokach i dlaczego nie jest to zwyczajny wypoczynek na łonie natury?

„Odetchnij lasem” to myśl, która towarzyszyła nam od początku pracy nad tworzeniem tego miejsca. To nic innego jak – oddychaj. To bardzo proste i bardzo trudne – tylko oddychaj. Wiedzieliśmy, że miejsce, które chcemy stworzyć nie będzie „tylko” wybudowaniem domu w lesie, ale ma być zaproszeniem do głębokiego przeżycia bliskości z naturą, świadomego wypoczynku i celebrowania chwili. W naszym odczuciu wybudowanie ładnego domu i wstawienie do niego designerskiej kanapy to o wiele za mało. Każdy detal tego projektu był przez nas przemyślany, w taki sposób aby całość tworzyła idealne warunki i klimat, w którym sztuka wypoczynku nie będzie tylko hasłem reklamowym. Począwszy od lokalizacji domu, ustawienia go dużą przeszkloną fasadą w kierunku prywatnego lasu, gdzie widok nigdy nie będzie niczym zakłócony. Zwracaliśmy i nadal dopracowujemy każdy szczegół dotyczący infrastruktury, wprowadzamy tylko takie jej elementy, które pomagają celebrować czas w lesie, a nie stanowią niepotrzebnego rozpraszania uwagi. Przykładem może być lokalizacja skandynawskiej balii. Zdecydowaliśmy, aby była oddalona od domu, w głębi lasu. Dzięki temu Goście mogą skupić się na przyrodzie, która ich otacza.

Co poza pieszymi wycieczkami w lesie można jeszcze robić w Patokach?

Paradoksalnie w tym pytaniu ukryta jest odpowiedź. Bo właśnie spacer jest tym do czego zapraszamy naszych Gości najbardziej. Osoby, z którymi nawiązaliśmy współpracę, zanim jeszcze przyjechali do nas pierwsi Goście byli Joanna i Przemysław Węgłowscy z Mocy Lasu. Oboje są certyfikowanymi przez Forest Therapy Hub (FTH) przewodnikami kąpieli leśnych, tzw. shinrin-yoku. To wywodząca się z Japonii i spopularyzowana w Skandynawii sztuka obcowania z lasem wszystkimi zmysłami. Spacer shinrin-yoku to praktyka uważności bycia w lesie, która najczęściej trwa około 2,5 godz. Jednocześnie dystans jaki w tym czasie się pokonuje to zazwyczaj mniej niż 0,5 km. Chodzi o doświadczenie głębokiego relaksu i wyciszenia natłoku myśli, który towarzyszy nam na co dzień. Przewodnicy podczas sesji tworzą bezpieczną przestrzeń do tego, aby poczuć się częścią natury i znaleźć ukojenie jakie daje las. A my wierzymy, że las daje moc, siłę i energię. W naszej leśnej chacie dostępne są przepięknie ilustrowane karty Mocy Lasu „Leśne medytacje” autorstwa Joasi i Przemka, do samodzielnej praktyki kąpieli leśnych po to, by każdy mógł przeżyć swoją indywidualną, wyjątkową sesję leśnej kąpieli. Do czego serdecznie zachęcamy tych, którzy odwiedzą Patoki. Dom i las.

Oprócz kąpieli leśnych organizujemy i zapraszamy naszych Gości do innych form leśnego wypoczynku. Są to między innymi zajęcia fotograficzne w plenerach puszczy, z lokalnymi fotografami, którzy doskonale wiedzą gdzie, o jakiej porze dnia, spotkać można przechadzające się sarny, łosie czy żurawie. Dla rodzin z dziećmi polecamy wyprawy z tropieniem dzikich zwierząt, czy odkrywaniem gatunków roślin. Niezwykle ciekawa rzeka Rawka, jej meandrujący nurt, z licznymi odnogami, w których widać doskonale żeremia bobrów czy nory wydr to też jedna z możliwości spędzania czasu w Patokach.

Jakie macie plany na przyszłość związane z Patokami?

Łatwiej będzie odpowiedzieć na pytanie „czego na pewno nie planujemy?” 🙂 Otóż na pewno nie zamierzamy wybudować drugiego, czy kolejnych domów obok tego, który już stworzyliśmy. Wierzymy głęboko, że sens tego miejsca tkwi w intymności jakie ono zapewnia naszym Gościom. Chcemy mieć pewność, że jedynymi dźwiękami towarzyszącymi wypoczywającym w Patoki. Dom i las. będą szum lasu i śpiew ptaków.

Czy miejsce to pochłania Was do reszty? Czy macie jeszcze czas na przyjemności, pasje?

Zdecydowanie miejsce, które tworzymy jest naszą pasją i pochłania nas ta pasja bez reszty. Cieszymy się z tego, bo nie traktujemy Patoków jako projektu wyłącznie biznesowego, tylko są one integralną częścią naszego codziennego życia. Lubimy tu przyjeżdzać, zarówno sami, z naszymi dziećmi, ale też zawsze wtedy kiedy witamy Gości i opowiadamy im o tym jaką ten las ma moc. Właśnie te relacje z ludźmi, którzy odwiedzają Patoki są dla nas wielką wartością. Spotkaliśmy w tym miejscu wiele wspaniałych osób, wiele mogliśmy się od nich dowiedzieć, a czasem Goście stają się naszymi nowymi znajomymi, którzy chcą do nas wracać. Celowo mówimy, że wracają do nas, a nie do miejsca, do leśnej chatki (bo są przecież inne). Jednak najczęściej słyszymy od nich to, że u nas czują się jak w domu, a każdy z nas lubi wracać tam gdzie serce bije mocniej. Z takich spotkań rozwijają się także kolejne pomysły i projekty. Ponad rok temu odwiedziła nasz dom pewna rodzina, która zachwyciła się lasem, domem i tymi wszystkimi detalami, w które wkładamy tyle serca. Przy wyjeździe mieliśmy okazję dłużej rozmawiać, poznać się nieco także od prywatnej strony i pasji. Tą pasją są natuaralne kosmetyki, które jak się później okazało od lat, w swoim domowym laboratorium  tworzy Mayena. Od naszego pierwszego spotkania w Patokach minęło wiele miesięcy, w między czasie Mayena z mężem stali się naszymi stałym Gośćmi, a wspólnie stworzyliśmy nową linię kosmetyków pielęgnacyjnych inspirowanych lasem i naturą. Produkty pielęgnacyjne marki Mayena Hase, mogą już wypróbować wszyscy Goście w Patoki. Dom i las., bo właśnie u nas kosmetyki te mają swoją premierę i z pewnością zostaną z naszymi Gośćmi na długo.

Ile dni potrzeba, aby zdążyć nacieszyć się klimatem tego miejsca i wypocząć w pełni?

Możemy chyba powiedzieć, że zdaniem większości naszych Gości (zdecydowanie się z tym zgadzamy), którzy często dzielą się z nami swoimi wrażeniami z pobytu – takie minimum na złapanie oddechu to są dwa pełne dni – czyli trzy noce. W dniu przyjazdu można zaplanować wieczór przy ognisku, a kolejne dwa dni wypełnić spacerami, jazdą na rowerze czy konno. Naszym Gościom polecamy skorzystać z relaksujących atrakcji, które dla nich przygotowaliśmy – może to być popołudniowy masaż przy kominku (a latem np. na trasie lub między drzewami) albo wieczorny seans w balii pod gwiazdami. W podobnej scenerii można też zorganizować sobie wieczorne kino – pod gołym niebem lub pod kocykiem, z pachnącym w całym domu popcornem:)

Idealny dzień w Patokach?

Dla nas zaczyna się od świeżo parzonej kawy i leniwego poranka, a następnie przeplatany jest tym wszystkim co oferujemy naszym Gościom. Pyszne wiejskie śniadanie, długi spacer z naszymi dziećmi i psem albo wycieczka rowerowa, potem bujanie w hamaku i grzanie balii na wieczorny seans, chwila dla siebie z kosmetykami od marki Mayena Hase, jak się uda to może nawet masaż, ale także bieganie po powalonych drzewach, oglądanie żuków, rozpoznawanie kup leśnych zwierząt i szukanie tej najważniejszej – kupy wilka 🙂 Czyli można powiedzieć, że prawie to wszystko co robimy na co dzień tylko razem i w takim nieco zwolnionym tempie. Ale też zdarza nam się przyjechać do Patoków, żeby po prostu pobyć ze sobą, gapić się w kołyszące się korony drzew i nic nie robić.

Czy Patoki zachwycają tak samo każdego dnia? Czy macie ulubioną porę roku, w której Patoki robią na Was największe wrażenie?

My lubimy Patoki o każdej porze roku i o każdej porze dnia – to tylko zależy od naszej perspektywy czy chcemy i umiemy dostrzec piękno natury. Las zawsze ma nam coś do powiedzenia – nawet teraz, kiedy jest hmm dość ponuro..spacery mogą być magiczne – jest prawie pewne, że w lesie nie spotykamy nikogo i będziemy się cieszyć niezakłóconą ciszą i spokojem. Mamy też świadomość, że z pewnością okolice naszego domu wyglądają spektakularnie jesienią. Kolory i jesienne słońce niewątpliwie tworzą niepowtarzalny klimat w naszej leśnej chacie – i w środku i na zewnątrz.

Kto zaszczepił w Was taką miłość do Bolimowskiego Parku Krajobrazowego? Skąd pomysł na napisanie przewodnika?

Podczas poszukiwań odpowiedniego miejsca dla naszego domu zachwyciliśmy się terenami    Puszczy Bolimowskiej, szukaliśmy zatem także informacji na temat jej historii i niestety spotkało nas spore rozczarowanie jakością dostępnych publikacji. Dlatego opracowaliśmy i wydaliśmy autorski przewodnik „Odetchnij lasem”, w którym można znaleźć mnóstwo inspiracji na krótszą lub dłuższą wycieczkę po okolicy i nie tylko. Pracowaliśmy nad tym albumem z myślą o tych, którzy przyjadą do naszej leśnej chaty i będą chcieli dowiedzieć się czegoś o miejscu, w którym właśnie spędzają swoje wakacje. Zależy nam na tym, aby pokazywać naszym Gościom jak piękna i mało znana jest Puszcza Bolimowska. Co warto zobaczyć, gdzie pójść na spacer a gdzie lepiej pojechać rowerem. W naszym przewodniku znajdują się wspaniałe zdjęcia Bartka Miki, który z pasją fotografuje bolimowską krainę oraz mapy autorstwa Aleksandry Piasty. Album jest dostępny w domu dla naszych Gości, ale także można go spotkać w okolicznych restauracjach.

Czy poza wynajmem, dzieją się również inne wydarzenia w Patokach? W poprzednim roku odbyło się spotkanie dla kobiet, czy macie jeszcze jakieś plany na ten rok?

To prawda, w ubiegłym roku zorganizowaliśmy dzień pod hasłem „Odetchnij lasem”, z myślą o kobietach. Była joga kundalini, sesja kąpieli leśnych z przewodnikiem shinrin-yoku i warsztaty kosmetyczne. Był to piękny, słoneczny czerwcowy dzień.  Kiedy wracamy do niego pamięcią to przywołujemy tę niesamowitą energię, która wtedy nam towarzyszyła. W tym roku planujemy zorganizować trzy wydarzenia. Jedno dla rodziców z dziećmi, kolejne tylko dla dorosłych i na pewno przygotujemy dzień tylko dla kobiet.

Czy gdybyście mogli cofnąć czas, zrobilibyście coś inaczej?

Pewnie wzięlibyśmy innego hydraulika 😉 A tak, serio to oczywiście w ciągu tych dwóch lat, mieliśmy refleksję, że może pewne rzeczy mogliśmy zrobić inaczej (ale pewnie nie mogliśmy)…a potem przypominamy sobie co mówią bardzo często nasi Goście przy wyjeździe…że było idealnie 🙂

Jeszcze z początków budowy pamiętamy rozmowy z bliskimi czy z wykonawcami, na temat elewacji. Chyba nie było osoby, która by nam nie odradzała gont …”że po co? Że można deskę i blachę, że będzie dużo taniej…”. A my nie mieliśmy wątpliwości, co do pokrycia zewnętrznego. Podczas poszukiwania inspiracji do budowy, natknęliśmy się na zdjęcia domu, który pokryty był w całości gontem i od tamtej pory, ta kwestia stała się dla nas jasna, że elewacją domu będzie gont łupany, który stanowi nawiązanie do architektury tyrolskiej. Gont modrzewiowy finalnie przyjechał do nas spod Salzburga, nie jest impregnowany. Chcieliśmy uzyskać efekt naturalnego starzenia się drewna tak, aby z czasem bryła domu wkomponowała się w otaczający go las, stanowiąc jego spójny element. Gont cechuje wyjątkowa trwałość i ponadczasowość. Poza tym, położenie gontu to niesamowita, ręczna praca cieśli, która daje po prostu zachwycający nas efekt. Podobny zachwyt wywołuje także u odwiedzających nas Gości.

Dlatego, dzisiaj mamy poczucie, że wszystkie nasze decyzje jakie podjęliśmy –  dotyczące domu i tego jakim miejscem chcemy, aby były Patoki, były najlepsze. Nigdzie nie poszliśmy na kompromis. Wiemy, jakie miejsce chcemy tworzyć i robimy to najlepiej jak umiemy.

Czy Patoki to dobre miejsce dla rodzin z dziećmi? Jakie atrakcje tam na nich czekają?

Las zabaw – to gra słów, którą bardzo lubimy. Oddaje ona sedno tego co czeka na rodziców z dziećmi w Patokach.  Przywołując książkę Richarda Louv’a „Ostatnie dziecko lasu” jesteśmy świadkami zjawiska nazwanego zespołem deficytu natury, który w przerażający sposób dotyka naszych dzieci.  Badania pokazują, że skutki ograniczonego kontaktu z przyrodą i dla dzieci i dla dorosłych są fatalne. Dlatego tak ważna jest edukacja outdoorowa dzieci i rodziców.

Sami jesteśmy wielkimi fanami Karoliny i Mario z Our Litte Adventure czy Łukasza Długowskiego z Mikrowypraw, którzy w bliski nam sposób propagują powrót dzieci do natury. Do lasu, do swobodnej zabawy dzieci w przyrodzie. Dlatego uważamy, że Patoki to świetne miejsce na odkrywanie przyrody i dzikie zabawy z dziećmi. Nasze dzieci kochają tutaj przyjeżdżać. W ubiegłym roku zorganizowaliśmy w Patokach urodziny naszego syna. Zaangażowaliśmy Kamilę Mikołajczyk (Leśna Mama), z którą współpracujemy, w przygotowanie atrakcji dla dzieci. Kamila jest animatorką i edukatorką czasu w dzikiej przyrodzie. Spacery leśne (z dziećmi, z rodzinami) prowadzi w duchu „Coyote teaching” , to metoda opierająca się na rozbudzaniu własnej uważności i ciekawości na otaczający świat. Dzieci po ponad dwóch godzinach spędzonych z Kamilą, wróciły zachwycone! A skrzynia na skarby była wypełniona po brzegi. Dlatego w Patoki. Dom i las na dzieci nie czeka skrzynka klocków lego, ale w zamian znajdą u nas Karty Spacerowe od NANUKI czy serię książek i gier edukacyjnych Rok w lesie z wydawnictwa Nasza Księgarnia. Dla dzieci stworzyliśmy też wyjątkowy, leśny małpi gaj, który inspiruje najmłodszych do zabaw w obserwatorów przyrody czy konstruktorów leśnych szałasów. Osobiście jesteśmy zachwyceni, gdy po pobycie rodzin znajdujemy w naszym lesie nowe budowle z gałęzi czy ślady zabawy, do której użyte zostały pieńki drzew, szyszki i inne skarby lasu.

Jesteśmy niezwykle dumni z tego, że w Polsce znajdują się takie miejsca jak Patoki. Dom i las. Każdego dnia za czymś gonimy, zapominamy o sobie, ale też nie zwracamy uwagi i nie doceniamy tego, co daje nam natura. Wypoczynek w Patokach to nie tylko relaks dla ciała, ale przede wszystkim ukojenie dla duszy. Bardzo dziękujemy Wam za to, że jesteście i zarażacie wszystkich pozytywną energią i miłością do tego niezwykłego i jeszcze nie do końca odkrytego miejsca, jakimi są Bolimowskie Patoki.

Fot. Fotografia Natalia Kapsa / Agnieszka Wasilewska Mumi Studio (zdjęcie profilowe domu)